Wspólny Bieg Pokoju

Wspólny Bieg Pokoju

Od dziewięciu lat mała ukraińska miejscowość Mielniki, położona w rejonie trójstyku granic Ukrainy, Polski oraz Białorusi jest świadkiem wspólnego biegu pokoju Polaków i Ukraińców. Ta wspaniała inicjatywa budująca mosty między dwoma sąsiednimi narodami w tym roku połączona została z obchodami stulecia powstania Korpusu Ochrony Pogranicza, bohatersko walczącego z sowiecką nawałą we wrześniu i październiku 1939 roku. Oto relacja z tego niezwykłego wydarzenia, którego autor tego artykułu miał przyjemność być uczestnikiem. Informuje o tym Upmp.news powołując się na „Ponad Granicami”.

Duchowni różnych obrządków sadzą drzewko pamięci w Mielnikach

Szlak bojowy KOP

Całej inicjatywy nie byłoby, gdyby nie tragiczne wydarzenia z czasów wojny. Korpus Ochrony Pograniczna był specjalną formacją Wojska Polskiego powołaną w 1924 roku do ochrony najbardziej niebezpiecznej wówczas i wrażliwej granicy Polski- ze Związkiem Sowieckim, podczas gdy pozostałych granic strzegła Straż Graniczna oraz celnicy. KOP-owcy byli dobierani w ramach szczegółowej selekcji, mieli się tam znaleźć tylko ludzie całkowicie wierni państwu polskiemu. Ich cechą rozpoznawczą były szerokie okrągłe czapki noszone zamiast tradycyjnych rogatywek. Elitarny charakter tej formacji potwierdził się całkowicie w czasie wojny obronnej roku 1939. Wtedy to 20 tysięcy obrońców pogranicza przyjęło na siebie atak ponad 600 tysięcy czerwonoarmistów wkraczających zdradziecko na ziemie polskie.
Mimo zaskoczenia, ogromnej przewagi wroga i chaosu panującego w całym kraju dowódca KOP generał Wilhelm Orlik-Ruckemann zdołał sformować spójne Zgrupowanie KOP, które rozpoczęło zorganizowany odwrót w kierunku Lubelszczyzny, gdzie wciąż znajdowały się liczne oddziały polskie. Dnia 28 września polscy pogranicznicy dotarli w okolice miejscowości Szack niedaleko Bugu i planowali przeprawę na drugi brzeg. Wówczas w tej okolicy pojawiły się jednostki sowieckie idące na Włodawę. W czasie bitwy trwającej dwa dni żołnierzom gen. Orlik-Ruckemanna zdołali zając Szack, a następnie przedostać się przez Bug W bitwie zginęło około 500 KOP-owców, ale straty rosyjskie były większe. Wielu Polaków dostało się też do niewoli, i właśnie w pobliskiej wsi Mielniki czerwonoarmiści zamordowali grupę oficerów KOP i funkcjonariuszy Policji Państwowej. Mordów na jeńcach z pewnością było więcej, lecz wielu do dziś spoczywa w zapomnieniu. Samo Zgrupowanie KOP zostało rozbite po zaciekłej bitwie pod Wytycznem na Lubelszczyźnie 1 października.

Polscy strażnicy graniczni przed pomnikiem KOP w Mielnikach

Odnalezieni i upamiętnieni

Po wojnie linia Curzona spowodowała, że Szack i Mielniki, chociaż położone zaledwie kilkanaście kilometrów od Bugu, stały się już zagranicą- częścią sowieckiego imperium, a prochy KOP-owców skazane zostały na zapomnienie. Wszystko zmieniło się po powstaniu niepodległej Ukrainy. W roku 2002 polska Rada OMWiM za zgodą władz ukraińskich przeprowadziła ekshumację w Mielnikach, podczas której odnaleziono i pochowano na lokalnym cmentarzu 18 oficerów KOP rozstrzelanych zapewne 28 września 1939r. Następnie w 2010 udało się zbudować  dla naszych żołnierzy cmentarz wojskowy z pomnikiem, a w roku 2014 złożono tu szczątki kolejnych 7 KOP-owców i jednego policjanta znalezione w Szacku.

Polski cmentarz wojskowy w Mielnikach

Dobrosąsiedzka inicjatywa

Przez kolejne lata to miejsce pamięci narodowej w Mielnikach odwiedzali główne polscy Strażnicy Graniczni, będący kontynuatorami KOP. Jednak w roku 2016 pojawiła się nowa i niespotykana wcześniej inicjatywa sąsiadów z dwóch stron Buga. Mianowicie Wołyński Oddział Organizacji Społecznej „Forum Ukraińskich Dziennikarzy” oraz Ochotnicze Hufce Pracy w Lublinie postanowiły urządzić „Bieg Pokoju” na symbolicznym dystansie 1939 metrów, aby poprzez taką formę upamiętnienia dotrzeć do młodego pokolenia i zbliżyć do siebie dwa narody. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, czego najlepszym dowodem jest, że przetrwał próbę czasu i zawieruchę nowej wojny.

Ukraińskie dzieci z Mielnik w koszulkach Biegu Pokoju

Po raz dziewiąty w Mielnikach

Mimo rosyjskiej agresji na Ukrainę bieg odbywał się co roku bez przeszkód. W tym roku już dziewiąta odsłona tej inicjatywy miała miejsce 29 września. Wydarzenie zgromadziło oficerów Straży Granicznej, Policji, wojskowych ukraińskich, a także Konsula Generalnego RP w Łucku Marka Wojciechowskiego, Komendanta OHP w Lublinie Piotra Gawryszczaka, oraz lokalnych polityków strony ukraińskiej. Przybyło też kilkadziesiąt osób prywatnych z Polski, co zorganizował prezes Wołyńskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK Jacek Bury. Szczególnie ważna była obecność bardzo licznej grupy ukraińskich dzieci ze szkoły podstawowej w Mielnikach oraz studentów z Łucka wraz z nauczycielami. Dodatkowo uroczystości nabrały bardziej doniosłego charakteru, gdyż połączono je z obchodami 100 powstania KOP, co stanowi jednocześnie święto polskiej Straży Granicznej.  

Modlitwę przy grobach Polaków poprowadził polski ksiądz Jan Buras wraz z dwoma duchowymi prawosławnymi. Kwiaty złożono nie tylko przy mogiłach polskich pograniczników, ale także na pobliskich grobach obrońców Ukrainy, którzy zginęli w ciągu ostatnich lat. Po części oficjalnej  uczestnicy biegu ruszyli spod bramy cmentarza pod mielnicką cerkiew. Pokonali oni dystans dokładnie 1939 metrów, a większą część trasy przebyli po ulicy noszącej imię 17 Września, która otrzymała tą nazwę dzięki lokalnym radnym. W wydarzeniu brały udział osoby w różnym wieku- od kilkuletnich maluchów po 70-latka. Liczył się udział a nie wynik. Po skończonym biegu w centrum Mielnik, obok Domu Kultury doszło do rozdania nagród, a następnie wspólnego posiłku i zabawy. Zasadzono również drzewka pamięci. Warto dodać, że wartę honorową przy pomniku pełnili żołnierze ukraińscy, powiewała też polska flaga.

Jacek Bury prezes Wołyńskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Mielnikach

Duch prawdziwego braterstwa

Podsumowanie relacji z Mielnik będzie bardziej subiektywne, gdyż odnosi się do odczuć autora. Wiele jest punktów spornych oraz kryzysów w relacjach polsko- ukraińskich, lecz Bieg Pokoju pokazuje, że można te bariery przełamać. Władze Mielnik z przewodniczącym Hromady na czele są z całego serca przychylne Polakom i robią co mogą, aby dbać o groby polskich KOP-owców. Choć można by mieć wątpliwości, to dzieci ze szkoły w Mielnikach naprawdę wiedzą, z jakiego powodu organizowany jest bieg. Okazują oni wielką gościnność przybyszom z Polski, w czym widać zasługę nauczycieli.

W tym roku podczas uroczystości przedstawiciele strony polskiej odnosili się do kwestii ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Nie spotkało się to z żadną negatywną reakcją ze strony Ukraińców. Udział w wydarzeniach takich jak te w Mielnikach pomaga zrozumieć, że łączy nas wiele. Wśród mielnickich Ukraińców można poczuć się jak pośród swoich. Inicjatywa „Bieg Pokoju” odbywa się ponad podziałami oraz mimo trwającej wojny. Oby za rok jubileuszowa 10 edycja imprezy zgromadziła jeszcze więcej uczestników.

Podziękowanie dla Instytutu Polonika za wsparcie logistyczne wyjazdu. https://polonika.pl/

Zwyciężcy najmłodszej grupy Biegu Pokoju
Konsul Generalny RP oddaje hołd żołnierzom ukraińskim, którzy zginęłi na wojnie z Rosją
Pomnik KOP w Mielnikach
Bieg ruszył!

Foto: Konsulat Generalny RP w Łucku https://www.facebook.com/profile.php?id=100064378551927 

Autor: Kamil Dąbski