Represje wobec wołyńskich Polaków: Kapitan o skomplikowanym nazwisku

Represje wobec wołyńskich Polaków: Kapitan o skomplikowanym nazwisku

Emerytowany kapitan Franciszek Stuchły-Orleański został aresztowany we wrześniu 1939 r. Podobnie jak bohater poprzedniego eseju, Stanisław Czupratowski, został oskarżony z artykułu politycznego Kodeksu Karnego. Informuje o tym Upmp.news powołując się na Monitor Wołyński.

Rosjanie bardzo często przekręcali imiona i nazwiska aresztowanych Polaków. Bohater tego tekstu miał szczególne «szczęście». Jego przypadek można uznać za zwycięski pod względem liczby wersji pisowni nazwiska (podajemy je w języku rosyjskim): Стухле-Орлянский, Сухле-Орлянский, Струхле-Орлянский, Стухле-Орлеанский, Стухм-Орлянский, Стухлы-Орлянский, Стухля-Орлеанский, Стухле-Арминский, Стухле-Арлеанский. Od razu trzy kolejne wersje znajdują się obok siebie na tej samej stronie (!) w decyzji o przedłużeniu okresu śledztwa: Стухле-Орлианский, Стухле-Орилианский, Стухле-Ориланский. Czyli łącznie dwanaście wariantów. I cały ten tuzin jest błędny.

Imię w sprawie jest również zapisywane na różne sposoby: Францишек, Франчишик, Франчишек, Фаранчишек. I z miejscem urodzenia też są kłopoty: ​​tu w aktach widnieje wieś Panowce (Пановце) w powiecie borszczowskim. W rzeczywistości wieś Paniowce położona jest w pobliżu Kamieńca Podolskiego (70 km od Borszczowa) i wówczas, czyli pod koniec XIX w., było to terytorium innego państwa, czyli Imperium Rosyjskiego. Natomiast 10 km od Borszczowa leży wieś Łanowce, a więc można przypuszczać, że bohater tego tekstu pochodził z tej miejscowości.

Jak zatem wynika z akt sprawy, Franciszek Stuсhły-Orleański urodził się 2 stycznia 1894 r., najprawdopodobniej w Łanowcach. Miał siostrę Stefanię, braci Zygmunta i Kazimierza. Jego ojciec Edward był kowalem, w chwili aresztowania syna miał 80 lat i mieszkał w pobliskiej Korolówce. Franciszek Stuchły-Orleański miał także żonę Jadwigę c. Adama, urodzoną w 1899 r. Była gospodynią domową. Małżonkowie mieszkali w Łucku przy ulicy Oficerskiej 12, m. 2. Nawiasem mówiąc, ta ulica do dziś nie zmieniła nazwy.

Pozostałości starej zabudowy przy współczesnej ulicy Oficerskiej w Łucku. W jednym z tych domów mógł mieszkać Franciszek Stuchły-Orleański

Zaznaczymy na marginesie, że nakaz aresztowania został podpisany 11 października 1939 r. Prokurator wydał na niego zgodę dopiero 16 października, choć pierwsze przesłuchanie odbyło się 25 września. Najwyraźniej to właśnie ten dzień należy uznać za dzień aresztowania, gdyż później ta data pojawiła się w wyroku. Zatrzymanego umieszczono w więzieniu w Łucku.

Stuchły-Orleański ukończył osiem klas gimnazjum. W 1915 r. został powołany do armii austriackiej, gdzie służył do 1917 r. Brał udział w walkach I wojny światowej. W 1917 r. ukończył czteromiesięczną szkołę oficerską i otrzymał stopień kaprala-aspiranta. W 1918 r. bohater tego tekstu wstąpił do Wojska Polskiego, w 1920 r. walczył na froncie zachodnim z Niemcami.

W 1920 r. Franciszek Stuchły-Orleański ukończył szkołę artyleryjską, po czym w 1921 r. został skierowany do 13 Pułku Artylerii Lekkiej w Dubnie. Później jeden z dywizjonów pułku przeniesiono do Łucka, w ten sposób Stuchły-Orleański trafił do stolicy województwa wołyńskiego. Pełnił tutaj służbę do 1934 r., kiedy to ze względu na zły stan zdrowia przeszedł na emeryturę. W chwili zakończenia kariery wojskowej był dowódcą baterii i posiadał stopień kapitana. Płacono mu emeryturę w wysokości 344 zł miesięcznie. W latach 1934–1936 odbywał leczenie. Z akt sprawy nie możemy wywnioskować, na jaką chorobę cierpiał.

Po zakończeniu leczenia, tj. w 1936 r., Franciszek Stuchły-Orleański wstąpił do Stronnictwa Narodowego, był referentem organizacyjnym tej partii w Łucku.

W sprawie karnej sowieccy śledczy odnotowali, że pod koniec 1938 r. Sąd Grodzki w Łucku skazał Stuchły-Orleańskiego za działalność polityczną na 4 miesiące więzienia z zawieszeniem wykonania kary na 3 lata. W wyniku apelacji wyrok ten został uchylony przez Sąd Okręgowy.

Udało się nam odnaleźć 3 numer gazety «Głos Pracy Polskiej» z 15 stycznia 1939 r., którego siedem z ośmiu stron poświęconych zostało śmierci Romana Dmowskiego, przywódcy polskiej endecji, przeciwnika politycznego Józefa Piłsudskiego. Na ostatniej, ósmej, stronie znajduje się artykuł zatytułowany «Procesy o bojkot wyborów», opowiadający o serii rozpraw sądowych przeciwko łuckim działaczom Stronnictwa Narodowego, wśród nich Stuchły-Orleańskiemu. Zarzucono mu nawoływanie do niebrania udziału w głosowaniu do Sejmu, a mianowicie, że w październiku 1938 r. «na zebraniu członków i sympatyków Stronnictwa Narodowego w Torczynie, według oskarżenia prokuratora, w swoim przemówieniu użył m. in. zwrotu: «my narodowcy, nie głosujemy, kto chce z nami się solidaryzować, także nie głosuje».

Jako ciekawostkę podajmy, że nawet w tej polskiej gazecie pojawił się błąd w nazwisku bohatera tego tekstu. W artykule został wspomniany czterokrotnie: trzykrotnie jako Stuchły-Orleański i raz jako Stuchły-Orlański.

Jednym z adwokatów biorących udział w procesie był członek Stronnictwa Narodowego mecenas Michał Starczewski, który kilka miesięcy później był sądzony pod podobnym zarzutem. Wyrok zapadł również podobny: Starczewski został skazany na 2 miesiące aresztu z zawieszeniem wykonania kary na 2 lata. W obu przypadkach linia obrony opierała się na twierdzeniu, że nawet jeśli doszło do drobnego przestępstwa, to zostało ono spowodowane względami narodowo-patriotycznymi. Artykuł kończy się słowami: «Rozprawy te wywarły w Łucku bardzo silne wrażenie».

Sowieccy śledczy z pewnością interesowali się biografią polityczną aresztowanego. Stuchły-Orleański był przesłuchiwany wielokrotnie, zwłaszcza w okresie od 3 do 5 listopada – codziennie. Z protokołu z 5 listopada można dowiedzieć się o działalności Stronnictwa Narodowego w Łucku.

Prezesem zarządu powiatowego Stronnictwa Narodowego w Łucku był wspomniany już mecenas Michał Starczewski, jego zastępcą i referentem organizacyjnym – Stuchły-Orleański, skarbnikiem – kupiec i cukiernik Cezary Rozalini, a sekretarzem – nauczyciel Edward Kwiatkowski.

Kolejny protokół listopadowy opisuje strukturę organizacyjną Stronnictwa Narodowego. Centrala partii mieściła się w Warszawie, jej podlegały zarządy okręgowe, w skład których wchodziły zarządy powiatowe, najmniejszą zaś miejscowe koła. Łucka organizacja powiatowa podlegała bezpośrednio centralnemu zarządowi w Warszawie, natomiast jej podlegały koła w Łucku i Ołyce (na czele ostatniego stał Siciński).

Podczas jednego z przesłuchań aresztowany tak opisał cel Stronnictwa Narodowego: «Gdybyśmy doszli do władzy, naszym zadaniem byłoby odebranie dużym właścicielom ziemskim nadmiaru ziemi, pozostawienie im niezbędnej części i podzielenie reszta wśród ludzi – polskich chrześcijan. Chcieliśmy dać robotnikom pracę u właścicieli-przedsiębiorców i podnieść im płace».

W protokole z 3 listopada zapisano także: «Za pośrednictwem gazet i innych środków zachęcaliśmy do składania zamówień i kupowania towarów wyłącznie od Polaków-chrześcijan. […] Nasz program był zgodny z głównym hasłem: «Polska dla Polaków». Trzymałem się tego i wprowadzałem w życie. […] Nasza organizacja nie liczyła się z narodowością żydowską, uważaliśmy, że Polska jest dla Polaków. Jednak nie uciskaliśmy innych narodowości».

Zapytany przez śledczego, na czym praktycznie polegała jego działalność jako referenta, odpowiedział: «Otworzyliśmy dwa sklepy z obuwiem, jeden z farbami. Aby ludzie kupowali towary tylko w tych sklepach, nasza organizacja wydawała specjalne ulotki, w prywatnych rozmowach z klientami kierowaliśmy ich także do robienia zakupów w tych sklepach […]».

I dalej: «Aby wywrzeć większy wpływ na masy, organizowaliśmy spotkania w cegielniach w Łucku. Staraliśmy się pozyskać młodych ludzi, zwłaszcza uczniów. Nasza agitacja miała charakter antysemicki. Wyjaśniam jednak, że chodziło wyłącznie o handlowców. Nasza organizacja utworzyła organizację związkową «Praca Polska», której byłem wiceprezesem. Osobiście rozprowadzałem ulotki naszej organizacji, prowadziłem rozmowy z pracownikami cegielni, przemawiałem na zebraniach, wiecach, kierowałem działalnością «Pracy Polskiej».

W toku śledztwa ustalono także, że z chwilą wybuchu II wojny światowej Stuchły-Orleański został przydzielony do III dywizjonu 13 Pułku Artylerii Lekkiej w Łucku. Zajmował się mobilizacją koni we wsiach, a kiedy Armia Czerwona zajęła Wołyń, wrócił do domu, gdzie został aresztowany.

Kiedy okazało się, że Stuchły-Orleański był (dokument cytowany dosłownie) «znaną postacią kontrrewolucyjnej faszystowskiej organizacji Stronnictwo Narodowe i nie złożył jeszcze obszernych zeznań na temat swojej kontrrewolucyjnej działalności, a także działalności organizacji w ogóle», 15 grudnia przedłużono areszt o kolejny miesiąc. Jak jednak wynika z dokumentów, funkcjonariuszom NKWD nie udało się ustalić niczego istotnego.

Postanowienie o przedłużeniu okresu śledztwa w sprawie Stuchły-Orleańskiego

W sprawie zamieszczone zostały także zeznania współwięźnia Franciszka Stuchły-Orleańskiego, Aleksego Kalczuka, o którym wspominaliśmy już w eseju «Policjanci z Poddębiec oraz ich konfidenci». Ten informował, że przebywa w celi nr 2 Łuckiego Więzienia, w której przetrzymywanych jest łącznie 20 więźniów. Według niego Polacy często rozmawiają na tematy polityczne: «Były kapitan Leja, były współpracownik ministerstwa spraw wewnętrznych Józef Drencz (Dręcz?), Franciszek Kuzicki i Stuchły-Orleański wyróżniają się jako wrogo nastawieni do władz sowieckich. Osoby, o których wspomniałem, twierdzą, że Polska nie umarła, że ​​Polska nadal będzie istnieć, to znaczy, że tereny okupowane przez Niemcy znów będą polskie i że jeśli uda się im wyjść na wolność, to nie zostaną tu, lecz przeniosą się na tamto terytorium».

Ciekawe są także zeznania Oleksandra Kowalewskiego: «Stronnictwo Narodowe toczyło walkę z lokalnymi władzami administracyjnymi, zarzucając im wsparcie ukrainizacji Wołynia. Na tej właśnie podstawie Stronnictwo Narodowe prowadziło brutalną walkę z byłym wojewodą Józewskim, a także z istniejącymi organizacjami ukraińskimi, oskarżając ostatnie o sianie komunizmu na Wołyniu […] Orleański udowadniał, że «Wołyńskie Zjednoczenie Ukraińskie» było pod władzą wpływów komunistycznych i oskarżał chaty proswitiańskie («Proswita» – ukraińska organizacja społeczno-oświatowa – tłum.) o komunistyczną pracę na wsiach».

Śledztwo zakończono w styczniu 1940 r. Franciszek Stuchły-Orleański został oskarżony «o bycie wiceprzewodniczącym faszystowskiej kontrrewolucyjnej organizacji nacjonalistycznej Stronnictwo Narodowe na Wołyniu i prowadzenie aktywnej działalności kontrrewolucyjnej skierowanej przeciwko ruchowi komunistycznemu, mniejszościom narodowym, zwłaszcza Żydom». Śledczy skierowali sprawę do Kolegium Specjalnego NKWD ZSRR. W rzeczywistości przekazanie sprawy, po przejściu wszystkich etapów zatwierdzenia przez sowiecką biurokratyczną machinę, nastąpiło rok później, pod koniec lutego 1941 r.

Z wyciągu z protokołu nr 25 z dnia 1 marca 1941 r. wynika, że ​​Stuchły-Orleański został umieszczony w poprawczym obozie pracy jako «element społecznie niebezpieczny» na okres ośmiu lat, licząc od 25 września 1939 r. Jak wynika z odręcznego dopisku, więźnia przydzielono do Workutpieczłagu.

Wyciąg z protokołu z wyrokiem Franciszkowi Stuchły-Orleańskiemu

Na wyrok nie miało wpływu zaświadczenie lekarskie wydane w październiku 1940 r. w więzieniu NKWD nr 1 w Łucku, na którym widniała informacja: «Diagnoza – gruźlica płuc. Nie nadaje się do pracy fizycznej. Nie nadaje się do transportowania».

Według postanowienia Prokuratury Obwodu Wołyńskiego z dnia 20 kwietnia 1989 r. Franciszek Stuchły-Orleański został zrehabilitowany. Jego dalsze losy nie są nam znane.

***

Ze sprawami karnymi obywateli Ukraińskiej SRR represjonowanych przez władze sowieckie można zapoznać się na stronie Archiwum Państwowego Obwodu Wołyńskiego.

(Ciąg dalszy nastąpi).

Anatol Olich