Analiza rosyjskiej propagandy, fake newsów i źródeł ich rozpowszechniania w Polsce w lipcu 2023 r.
Ilustracja projektu „Stop Lie”

Analiza rosyjskiej propagandy, fake newsów i źródeł ich rozpowszechniania w Polsce w lipcu 2023 r.

W lipcu 2023 r. projekt Stop Lie dokładnie przeanalizował polską przestrzeń medialną pod kątem identyfikacji rosyjskiej propagandy. Możemy stwierdzić bogaty „połów”. Podczas gdy głównymi tematami w okresie maj-czerwiec było „zmęczenie” Polaków Ukraińcami i podkreślanie historycznych sprzeczności między dwoma narodami, w lipcu pedałowano na temat klęski ukraińskiej armii i wewnętrznych problemów Ukrainy.

Oto media w Polsce, które regularnie publikują fake newsy

C-z06.neon24

Neon24

Sputniknews

News-front

Wolnemedia

Myslpolska

Dziennik Polityczny

Marucha

Boomerangmedia

Olej w glowie

TG Ukraina w Ogniu

TG Ciezka Artyleria

TG Ruch Oporu

TG Niezależny Dziennik Polityczny

TG NewsFactoryPL

TG Antypropaganda

TG Qanon Polska

TG RuskiStatek

TG Ciezka Artyleria — kanał

TG Ruch Oporu

TG swiatinformacji

TW GrzegorzBraun

TG Warszawska Syrenka

A także inne konta w mediach społecznościowych niektórych sił politycznych i prorosyjskich polskich postaci.

Główne tematy, na których budowano fake newsy i manipulacje w tym okresie:

  • Ukraina nie ma szans przeciwstawić się Rosji, więc przegra wojnę

Kilka publikacji w polskojęzycznych prorosyjskich mediach było poświęconych temu tematowi w różnych interpretacjach. W szczególności, sukcesy armii ukraińskiej są bagatelizowane lub nawet niwelowane, podczas gdy armia rosyjska jest opisywana jako „niezwyciężona” i mająca wszelkie szanse na wygranie wojny.

Na przykład legaartis.pl pisze, że straty armii ukraińskiej są tak duże, że zwłoki żołnierzy pokrywają wszystkie pola w strefie walk i nikt nie zabiera ciał. Nawiasem mówiąc, link do portalu, gdzie zamieszczono ten artykuł w odniesieniu do Scotta Rittera, osławionego byłego oficera wywiadu USA oskarżonego o pedofilię, nie jest już aktywny – najwyraźniej ten rażąco fałszywy artykuł został usunięty.

Aby podkreślić, że ukraińska armia nie ma szans na wygraną, przedstawiane są nieprawdziwe argumenty, rzekomo pochodzące z Zachodu: dostajecie najnowocześniejszą broń, ale nie macie umiejętności, aby z niej skutecznie korzystać i pokonać armię rosyjską.

Ta publikacja powtarza feik, którym Rosjanie i ich polskie „awatary” karmią przestrzeń informacyjną od maja – że Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny nie żyje, a jeśli gdzieś się pojawia, to nie on, ale jego „hologram”.

W niektórych publikacjach poruszono kwestię nieskuteczności i daremności zachodniej pomocy, w tym wojskowej. Mówią, że Ukraina otrzymuje bezprecedensową ilość broni, najlepszej, zaawansowanej technologicznie, a żołnierze ukraińskiej armii nie mogą jej skutecznie wykorzystać i dlatego wciąż przegrywają, a ich kontrofensywa nie przynosi rezultatów.

Ta nieprawdziwa informacja została rozpowszechniona przez portal neon24, znany z regularnych publikacji na korzyść Rosji i odpowiednio, przeciwko Ukrainie. Inna publikacja głosiła, że Ukraina zdecydowanie przegra, Rosja zajmie ponad połowę jej terytorium, a samo państwo zamieni się w „pniak”.

Wykorzystano także jedną z ulubionych technologii prorosyjskich propagandystów – zaangażowanie „autorytatywnego” zachodniego „eksperta”. W tym przypadku jest to John Mearsheimer, znany ze swoich prorosyjskich poglądów i wypowiedzi o „niezwyciężonej” armii rosyjskiej.

Takie publikacje lubią podkreślać sukcesy (często wyimaginowane) rosyjskiej armii. Przykładowo portal legaartis.pl pisał o dużej liczbie i niezniszczalności ich dronów Lancet.

Eksperci szybko jednak obalili ten mit – Rosjanom nie pozostało już wiele Lancetów, a ukraińskie siły zbrojne doskonale radzą sobie z ich zestrzeliwaniem.

  • Ukraina to kraj „nazistowski”, który nie akceptuje żadnej innej ideologii i surowo karze tych, którzy się z nią nie zgadzają

Niektóre publikacje podkreślają, że Ukraińcy są „nazistami”, którzy karzą nieposłuszeństwo i brak szacunku dla „bohaterów narodowych”. Na przykład portal ukr-leaks opublikował artykuł rzekomo o kobiecie, która otrzymała 10 lat więzienia za mem o Stepanie Banderze i korespondencję z siostrą w Polsce.

W rzeczywistości chodziło o kolaborantce, która, jak wykazało śledztwo, prosiła okupantów o uderzenie na Czerkasy. Ta prymitywna manipulacja pokazuje, że propagandyści nie wahają się zniekształcać treści każdej publikacji, wykorzystując prawdziwe wydarzenia i zdjęcia, ale całkowicie zmieniając ich znaczenie.

Inna wiadomość tego samego rodzaju dotyczy ukraińskiego nauczyciela, który rzekomo „padł ofiarą” ukraińskich represji i został skazany za „rosyjską propagandę wśród byłych uczniów”.

Okazało się, że ten „nauczyciel” jest w rzeczywistości agentem i zwolennikiem skandalicznego pastora Andreya Tkacheva, który podżegał Rosjan do niszczenia ukraińskich miast.

  • Ukraina to skorumpowane państwo, któremu nie można pomóc, bo pieniądze i tak zostaną rozkradzione.

Inna kategoria fake newsów głosi, że Ukraina nieefektywnie wykorzystuje zachodnią pomoc, a nawet zarabia na wojnie. Na przykład wiadomość o wzroście rezerw walutowych w Ukrainie (która, nawiasem mówiąc, nie została zbyt optymistycznie przyjęta w samym kraju, ponieważ wiąże się ze wzrostem zadłużenia zagranicznego) została przekręcona w polskiej publikacji legaartis.pl, aby oznaczać, że Ukraina „robi interesy” na wojnie, wykorzystując zachodnią pomoc finansową do wzbogacenia się.

Warto zauważyć, że portal ten, który podszywa się pod stronę internetową znanej kancelarii prawnej, nieustannie rozpowszechnia rosyjskie narracje i fałszuje fakty.

Ponadto, aby podkreślić nieskuteczność zachodniej pomocy, prorosyjskie polskie media wykorzystują temat korupcji, która pomimo wojny szerzy się w Ukrainie. Na przykład, Niezależny Dziennik Polityczny zmanipulował informację, że Ukraina wydaje ogromne sumy pieniędzy na instalację syren przeciwlotniczych.

Ogólnie rzecz biorąc, według polskich mediów, które piszą swoje teksty pod dyktando Kremla, Ukraina wydaje zbyt dużo pieniędzy na wojnę, sugerując, że część z nich jest kradziona.

  • Zniekształcanie faktów dotyczących bieżących wydarzeń

Inną technologią nieodłącznie związaną z zasobami propagandowymi w polskiej przestrzeni informacyjnej jest po prostu zniekształcanie faktów, mówienie „czarne” za białe i odwrotnie. Na przykład kanał na Telegramie Ruski statek faktycznie oskarżył ukraińską armię o zniszczenie Soboru Przemienienia Pańskiego w Odessie.

Warto zauważyć, że ta technologia jest testowana od dłuższego czasu: w tym samym kontekście niektóre polskojęzyczne media podały wiadomość o wybuchu tamy w Kachowce w czerwcu. Argumentowały one, że albo „wszystko nie jest takie jednoznaczne” i niesprawiedliwe jest obwinianie za to Rosji, albo bezpośrednio oskarżały ukraińskie wojsko o wysadzenie tamy.

Jeśli nie ma faktów, które można zniekształcić, to „wydarzenie” można po prostu wymyślić. Przykładowo, na kanale na Telegramie Niezależny Dziennik Polityczny pojawiła się całkowicie fałszywa wiadomość o call center w Ukrainie, które miało rzekomo rekrutować ludzi do „oszukiwania Polaków”. Nasi dziennikarze skontaktowali się z rzekomym autorem ogłoszenia i dowiedzieli się, że to kompletna bzdura – rosyjscy propagandyści po prostu wzięli inne ogłoszenie o pracę i „poprawili” go tak, aby wyglądało na drażniące Polaków.

Podsumujmy więc.

Głównymi tematami podkreślanymi przez polskojęzyczne prorosyjskie media w lipcu były:

– słabość ukraińskiej armii i jej niezdolność do przeciwstawienia się „niezwyciężonej” armii rosyjskiej

– nieskuteczność i daremność zachodniej pomocy, w tym ze względu na niezdolność Ukrainy do jej wykorzystania

– korupcja ukraińskich urzędników, którzy zarabiają na wojnie

– Nazistowskie nastroje w Ukrainie, które dotykają „zwykłych obywateli”.

Warto zauważyć, że większość prorosyjskich polskojęzycznych mediów określa rząd w Ukrainie mianem „reżimu kijowskiego”, wojnę mianem konfliktu, a niektóre, jak np. legaartis.pl, posuwają się nawet do nazwania wojny na Ukrainie „cyrkiem”. Chcielibyśmy zaprosić tych „autorów” w Ukrainę, zwłaszcza do jej południowo-wschodniej części, gdzie na własne oczy zobaczyliby, co rosyjscy barbarzyńcy zrobili w ciągu 17 miesięcy wielkiej wojny. Wątpimy, czy nawet tacy cynicy uznaliby to, co zobaczyli, za zabawne.

Wszystkie te jawnie fałszywe lub zmanipulowane publikacje mają kilka celów: zdewaluować Ukrainę w oczach Zachodu (i odwrotnie), udowodnić, że Ukraina i tak przegra, pokazać kraj jako „nazistowskie” państwo totalitarne, usprawiedliwiając w ten sposób agresję Rosji na nią. Ale żaden z tych mediów nie uważa, że głównym powodem wydarzeń, które mają miejsce i które tak konsekwentnie zniekształcają i fałszują, jest wojna Rosji przeciwko Ukrainie, która trwa już prawie półtora roku. 

Viktoria Chyrva

Materiał został przygotowany w ramach projektu Stop Lie Fundacji Charytatywnej Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego w ramach projektu UE Pilne Wsparcie Społeczeństwa Obywatelskiego, realizowanego przez ISAR Ednannia przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Jego treść jest wyłączną odpowiedzialnością autora i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko Unii Europejskiej.

#ПрямуємоРазом #TeamEurope #MovingForwardTogether #ISAREdnannia #StopLie

Isar Ednannia European Union in Ukraine Благодійний фонд польсько-українського партнерства