Rosyjska manipulacja retoryką i ideami organizacji nacjonalistycznych w Polsce

Rosyjska manipulacja retoryką i ideami organizacji nacjonalistycznych w Polsce

W polskim polu informacyjnym coraz częściej obserwujemy „ręce Moskwy”, które próbują wykorzystać organizacje patriotyczne i nacjonalistyczne do destabilizacji Unii Europejskiej, osłabienia przestrzeni europejskiej oraz doprowadzenia do ograniczenia pomocy i wsparcia dla Ukrainy w walce z moskiewskimi okupantami.

Od 2004 roku Polska świadomie zdecydowała się na członkostwo w Unii Europejskiej, ale nacjonalistyczne środowiska polskie coraz częściej popierają eurosceptyczne tendencje opinii publicznej. Państwo zapewnia prawo głosu różnym siłom politycznym, więc eurosceptycy, którzy w okresie procesów integracji europejskiej dyskutowali z euroentuzjastami, dziś mają swoich zwolenników, co znajduje odzwierciedlenie w retoryce i działalności polskich organizacji nacjonalistycznych: „Młodzieży Wszechpolskiej”, „Ruchu Narodowego”, Obozu Narodowo-Radykalnego „Falanga”.

Jedyną z tych organizacji, która bezpośrednio angażuje się w działalność polityczną, jest partia polityczna „Ruch Narodowy”, wchodząca w skład koalicji „Konfederacja Wolność i Niepodległość”, z której to koalicji w tym roku wystartował kandydat w wyborach prezydenckich ˗ Sławomir Mentzen, który zajął trzecie miejsce wśród kandydatów z wynikiem ˗ 14,81%. Taka popularność idei nacjonalistycznych w kraju wiąże się z wieloma czynnikami w polskim społeczeństwie, które mają długą historię. Dlatego S. Mentzen zaapelował do zwycięzców drugiej tury wyborów o podpisanie dokumentu składającego się z ośmiu punktów, w tym: obietnicy nieudzielania Ukrainie pomocy w przystąpieniu do UE oraz zakazu wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę.

Eurosceptycyzm i euroentuzjazm w społeczeństwie polskim

W procesie przystępowania Polski do UE w społeczeństwie polskim ukształtowały się dwie przeciwstawne opinie: zwolennicy (euroentuzjaści) i przeciwnicy integracji europejskiej (eurosceptycy). Z reguły euroentuzjaści widzą w integracji europejskiej korzyść dla państwa, gospodarki i rozwoju innych sfer, natomiast eurosceptycy nieustannie krytykują procesy integracji europejskiej. W polskim rządzie dużą część organizacji politycznych stanowią euroentuzjaści, którzy aprobują politykę Unii Europejskiej, wierząc, że ma ona pozytywny wpływ na rozwój państwa.

Eurosceptycy uważają natomiast, że polityka Brukseli jest skorumpowana, niespójna i niemoralna. Eurosceptycy często krytykują polskich polityków za zbytnią uległość wobec Niemców, którzy zajmują czołowe stanowiska w UE. Retoryka eurosceptyków często skierowana jest na różne obszary, w tym na kulturę. Według eurosceptyków polityka multikulturalizmu jest sztuczna, nie służy zbliżeniu kultur i często prowadzi do bandytyzmu wśród imigrantów. W dziedzinie rolnictwa eurosceptycy stale krytykują politykę Brukseli, mającą na celu ochronę polskich rolników. Krytyce poddawane są na przykład umowy dotyczące dostaw zboża na Ukrainę.

Polskie organizacje nacjonalistyczne są eurosceptykami, dlatego w swojej retoryce opierają się na przekonaniu, że polityka europejska uniemożliwia wzmocnienie polskiej tożsamości, podważa tradycje i wartości moralne uformowane przez Kościół katolicki oraz unieważnia ważne wydarzenia historyczne. Statuty tych organizacji głoszą, że opowiadają się za Europą ojczyzn i poszczególnych narodów, broniąc ich narodowych cech, a jednocześnie krytykują Europę regionów (wizerunek, jako który przedstawiana jest Unia Europejska) za erozję tożsamości polskiej, niekontrolowaną emigrację i politykę multikulturalizmu.

Eurosceptyczna retoryka polskich organizacji nacjonalistycznych w infoprzestrzeni

„Młodzież Wszechpolska” została założona w 1922 roku. Brała udział w walce z niemieckimi nazistami. Z czasem jej działalność nabrała eurosceptycznego charakteru. Członkowie organizacji często palą flagi UE podczas demonstracji. Organizacja pozycjonuje się jako „głos buntu młodych Polaków w imię tradycyjnych wartości, solidarności i idei suwerennych państw narodowych”, jak pisze na swojej oficjalnej stronie internetowej i profilach w mediach społecznościowych: Facebook i X. Z wpisów organizacji wiadomo, że broni tradycyjnych wartości: uważa polski katolicyzm, polskie tradycje, historię i język za podstawę tożsamości narodowej. Większość postów porusza kwestię krytyki UE, w szczególności niekontrolowanej emigracji.

W materiałach tego typu przedstawiciele organizacji często stawiają Ukraińców na równi z emigrantami z Azji czy Grecji. Przykładowo ˗ post „Polska – dla Polaków” (28 kwietnia 2025 r.) czytamy o wzroście przestępczości na ulicach Polski, spowodowanym dużą liczbą migrantów z wielu krajów, w tym z Ukrainy. W poście wezwano do powszechnego, masowego protestu polityków i organizacji, który w kwietniu tego roku odbył się w wielu miastach Polski pod nazwą „Marsz Niepodległości”. We wpisie wzywającym do „stawienia się w obronie Polski” (25 kwietnia 2025 r.) autorzy krytykują politykę Brukseli i Berlina.

Organizacja aktywnie wsparła akcję „ Kupuj polskie”, która nie tylko wzywa do wsparcia polskich rolników, ale także krytykuje Unię Europejską za szkodliwą politykę rolną. W tym kontekście ukraińska umowa zbożowa stanowi zagrożenie dla polskiego rynku, a ukraińskie zboże jest złej jakości i może zawierać substancje niebezpieczne (post 25 kwietnia 2025 r.).

Publikacja „Młodzi Polacy chcą Polski dla Polaków” (6 kwietnia 2025) bezlitośnie oskarża afrykańskich i ukraińskich migrantów, którzy zajmują akademiki w Polsce; Poziom zarobków Polaków spada z powodu imigrantów, edukacja traci na wartości. Autorzy krytykują polskich liberałów, globalistów i rząd Donalda Tuska, stwierdzając: „Chcemy Polski, w której nasi bliscy nie boją się wieczorem jeździć taksówką ze strachu przed przestępcami z Ukrainy, Gruzji, Azji i Afryki”.

Podobną retorykę prezentuje „Ruch Narodowy”, który również krytykuje politykę Tyska, działalność prorządowej partii PiS i polskich liberałów. Organizacja została założona w 2012 roku, a później, w 2017 roku, stała się partią polityczną. 24 września 2022 r. przedstawiciele partii pod przewodnictwem Aleksandra Kowalińskiego zorganizowali w Warszawie antyukraiński marsz pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski”. W szczególności polski rząd został oskarżony o „prowadzenie polityki wspierania uchodźców, która przekracza możliwości finansowe obywateli polskich”. Głównym argumentem był fakt rosnących cen mieszkań i kosztów zapewnienia świadczeń Ukraińcom.

Główne hasła organizacji to: krytyka polityki emigracyjnej, dialog z przeciwnikami, korupcja w UE, finansowanie przez UE domów publicznych, które podważają moralność polskiego społeczeństwa. Ruch Narodowy krytykuje obecny rząd za liberalizm w wielu wpisach (kwiecień 2025). Główne hasło Ruchu Narodowego dotyczące Ukrainy brzmi: „żadnego polskiego żołnierza na terytorium Ukrainy”. Temat ten poruszany jest w wielu publikacjach na oficjalnej stronie internetowej organizacji i partii. Ponadto organizacja wzywa do „zakończenia niekontrolowanej polityki migracyjnej i multikulturowej”, biorąc pod uwagę negatywne doświadczenia Francji i Niemiec.

Post z 13 kwietnia 2025 r. przedstawiał w negatywnym świetle Ukraińców, którzy podpalili polski sklep, aby zdestabilizować sytuację w Polsce. Gazeta nazwała sabotaż dziełem rosyjskich i białoruskich służb specjalnych. W innej publikacji z 13 kwietnia 2025 r. Rafał Mekler twierdzi, że „Polska jest dla Ukrainy państwem o niższej wartości niż Francja czy Niemcy”, co wywołuje negatywne emocje u polskiego czytelnika.

Podobne poglądy reprezentuje Narodowo-Radykalny Obóz „Falanga” (w skrócie ONR), działający od 1934 r., który na początku XX wieku został zdelegalizowany za działalność ekstremistyczną. Od 2016 r. Falanga otwarcie głosi antyukraińską i antysemicką retorykę na łamach dawnego kwartalnika „Magna Polonia”, a jej liderzy robili sobie zdjęcia z Pawłem Puszylinem na tle flagi DNR. Z czasem ONR odszedł od radykalnych haseł. Falanga jest dziś ruchem społecznym, który zrzesza młodych Polaków, którym bliskie są takie wartości jak: Bóg, honor, Ojczyzna, rodzina, tradycja i przyjaźń, i nie ma żadnego podłoża politycznego.

Na oficjalnej stronie Falanga piszą o swojej działalności: „zakres naszych działań jest bardzo szeroki. Organizujemy manifestacje patriotyczne (jesteśmy współorganizatorami Marszu Niepodległości), sprzeciwiamy się lewicowej propagandzie, współpracujemy ze środowiskami kombatanckimi, organizujemy wykłady, prowadzimy działalność charytatywną, promujemy ideę narodową różnymi metodami. W naszych działaniach łączymy formację ideologiczną z aktywną działalnością. Jesteśmy nacjonalistami XXI wieku, więc naszym celem nie jest historyzm czy sentymentalizm, ale stały rozwój i praca nad odrodzeniem wartości narodowych i katolickich”.

Falanga wydaje dziś kwartalnik „Kierunki” – publicystykę o różnorodnej tematyce: geopolityka, życie narodowe w Polsce, Unia Europejska, gospodarka, polityka światowa, wojna rosyjsko-ukraińska. Retoryka Falangi jest podobna do retoryki wyżej wymienionych organizacji, jednak wobec Ukrainy jest nieco łagodniejsza.

W roku 2025 uwagę zwraca artykuł Kaspera Słomki „Dmowski, Piasiecki, Ukraina i współczesność”, w którym autor solidaryzuje się z Ukraińcami. Autor krytykuje idee R. Dmowskiego: „Wracając na chwilę do poprzedniej myśli Dmowskiego – nie sądzę, aby było wiele szans na to, by Ukraińców uczynić Polakami”, „Ukraińcy wobec imperializmu moskiewskiego”, „Ukraińcy zasługują na to, by być Narodem”, co wskazuje na przychylny stosunek autora do Ukraińców.

Inny artykuł Jerzy Frodsa, „Ukraińska arogancja i polski interes narodowy”, z 21 grudnia 2024 r., zawiera retorykę o raczej negatywnym wydźwięku. Przykładowo autor wyraża swoje antymoskiewskie stanowisko: „żaden inny naród w naszej historii nie zasłużył na miano wroga Polski tak bardzo, jak Rosjanie”, „możliwe, że pokolenie, które pamięta czasy życia pod rosyjskim butem, oglądając się wstecz na przeszłość, nie widzi w niej przyszłości dla swoich dzieci”.

Autor zwraca uwagę na negatywne narracje rosyjskich służb specjalnych w Polsce: „w polskiej przestrzeni informacyjnej, zabarwionej narracją z Kremla, pojawiają się tezy, że powinniśmy bać się nie Rosji, a Ukrainy”: „zwykle taka narracja jest wspierana tezą, że Rosja wcale nie jest wrogim państwem dla Polski, a bratnim narodem słowiańskim, który może nam pomóc zemścić się za Wołyń” – „ta narracja zaczyna nabierać siły i być może pewnego dnia obudzimy się w kraju, w którym kilkadziesiąt procent populacji będzie bardziej bać się małej, ogarniętej wojną i biednej Ukrainy niż potężnej i ogarniętej wojną Rosji” – twierdzi autor.

Publicysta uważa, że ​​„agenci rosyjscy posługują się właściwie tylko jednym narzędziem – „Kartą Wołyńską”, która jest „wspaniałym narzędziem do dzielenia Polaków”. Z drugiej strony autor pisze, że polskie media uczyniły „proukrainizm” modą, a każdego, kto wyraża swoje zdanie na temat Wołynia, wrzuca się do worka z „rosyjskimi butami”.

Artykuł obala rosyjską narrację o ukraińskich nazistach, ponieważ wśród ukraińskich dzieci nikt nie zachował egzemplarza Mein Kampf. Stąd wśród Polaków utrwalił się „obraz złego Putina atakującego niewinną Ukrainę”. Jednak mimo tych pozytywów autor pisze, że prezydent Zełenski ma wizerunek agresywnego żebraka, który chce otrzymać pomoc zagraniczną i nastawia UE przeciwko Polsce w kwestiach umowy zbożowej. Oskarżył Ukraińców o podsycanie historycznych traum poprzez parady ku czci Bandery i napisał o smutnym polskim przysłowiu: „wdzięczny jak Ukrainiec”. Jednocześnie autor uważa, że ​​„(polskie) wsparcie dla Ukrainy w tej wojnie nie jest i nie może być wynikiem sympatii lub antypatii”, „wsparcie jest wynikiem kalkulacji, która pokazuje, że wyczerpany, głodny rosyjski niedźwiedź jest nieszkodliwy, gdy oddzielony jest od (Polski) solidnym kamiennym murem. Rolę tego muru pełni arogancka i niewdzięczna Ukraina”.

Tak więc, mimo prób przedstawienia pozytywnego stosunku do Ukrainy, Falanga skupia się na negatywnym wizerunku niewdzięcznej Ukrainy, żebraczego prezydenta, a sympatia zostaje zredukowana do postrzegania Ukrainy jako tarczy przed imperializmem Moskwy w czasie wojny.

Manipulacja przez rosyjskie służby wywiadowcze eurosceptyczną retoryką polskich nacjonalistów

Polska jest europejskim państwem prawa, w którym panuje wolność słowa, więc eurosceptyczni nacjonaliści mają prawo do swobodnego wyrażania swoich poglądów. Retoryka tych organizacji jest często obiektem ataków rosyjskich służb specjalnych, które podchwytują tezy liderów tych organizacji i przedstawiają je jako otwarcie antyukraińskie. Niestety, nie tylko „Кarta Wołyńska” jest przedmiotem sporu w stosunkach polsko-ukraińskich, ale także w trakcie działań wojennych pojawiły się nowe narracje o Ukrainie: niewdzięczna Ukraina, żebraczy prezydent, agresywny prezydent, kamienny mur rosyjskiego niedźwiedzia; Ukraiński bandytyzm, ukraińscy pasożyty, niebezpieczne ukraińskie zboże. Ale mimo wszystko, następnym państwem, które zostanie zaanektowane przez Rosję po Ukrainie, może być Polska. I polscy radykałowie to przyznają, bo wielu z nich wie, że artykuł «5» Traktatu o funkcjonowaniu NATO nie działa, a polityka Trumpa jest jawnie po stronie Putina.

Z drugiej strony krytyka polityki UE może mieć również negatywne konsekwencje. Rosyjskie służby wywiadowcze mogą wykorzystywać radykalne ruchy w celu osłabienia państw europejskich. Interesy Moskwy są zbieżne z radykalnymi ideami Polski niezależnej od UE, co mogłoby mieć negatywne konsekwencje dla samej Polski: gospodarcze, strategiczne i bezpieczeństwa. Europejczycy również odczuwają skutki wojny rosyjsko-ukraińskiej na własnych portfelach. I mimo że wojna ta ma charakter lokalny, jej konsekwencje są istotne dla Europy i świata, gdyż toczy się walka o globalną hegemonię polityczną. Są państwa, które dobrze pamiętają odejście Moskwy, na przykład Finlandia, Litwa czy Łotwa, i nie chcą doświadczać nowych cierpień, dlatego rozumieją znaczenie silnego sojuszu i wsparcia dla Ukrainy.

W Polsce zbliża się druga tura wyborów prezydenckich. Na Ukrainie ludzie są zainteresowani wyborami bez żadnej presji czy wpływu, bo nasi sąsiedzi są naszym strategicznym partnerem. Jednocześnie eurosceptyczna retoryka nacjonalistów, którzy nie widzą w Ukraińcach przyjaciół, a przynajmniej sojuszników, jest niepokojąca, ponieważ jest wykorzystywana przez rosyjską propagandę do ich osłabiania i łamania. To samo dotyczy umów dotyczących zboża. Widać, że Polacy próbują chronić swojego rolnika, ale Ukraińcy tworzą z Polakami jedną przestrzeń europejską, więc nie są wrogami.

Dziś wszyscy wiedzą, że Rosja ma zasoby pozwalające jej kontynuować walkę, a USA nie zamierzają temu przeszkadzać. Rosyjski niedźwiedź dziki nie zatrzyma się na Ukrainie. Jego celem jest zniszczenie wolnej Europy i demokracji. Doświadczenie historyczne pokazuje, że tylko silne, przyjazne sojusze są w stanie pokonać wroga. Kraje europejskie stoją przed dylematem: wesprzeć Ukrainę i zapewnić sobie bezpieczeństwo czy pozostawić nasz kraj sam na sam z okupantami i w przyszłości stawić czoła globalnej wojnie. Więc Europa i Polska mają szansę wesprzeć nie tylko Ukrainę, ale i wolny świat, którego są częścią, aby nie stać się marionetką moskiewskiej propagandy.