Jak Obuchów zobaczył kobiecą siłę wojny. Wystawa fotograficzna „ONA. Jego świat, jego zaplecze, jego czułość”

Jak Obuchów zobaczył kobiecą siłę wojny. Wystawa fotograficzna „ONA. Jego świat, jego zaplecze, jego czułość”

Wystawa fotograficzna w Obuchowie o kobietach, które codziennie walczą w ciszy.

11 września Obuchów wstrzymał oddech. W Centrum Kultury i Wypoczynku otwarto wystawę fotograficzną, która nie przypomina zwykłych wydarzeń artystycznych. Nie opowiada o pięknie światła czy kompozycji – opowiada o pięknie wytrwałości. O tych, których zwykliśmy nazywać „zapleczem”, ale którzy codziennie walczą w ciszy. O Kobiecie, która czeka, kocha i podtrzymuje.

Sala witała gości czerwoną nicią, rozciągniętą przez przestrzeń – jako znak łączący ludzi, historie, serca. Ten symbol nie był dekoracją: bił w rytmie każdej fotografii. Na zdjęciach – oczy matek, żon, córek. W tych oczach można było dostrzec i światło słońca, i cień chmur, ale ponad wszystko – czułość, zdolną przetrwać nawet burzę.

Wystawa nie pozwalała pozostać obojętnym. Każde ujęcie było tu nie sztuką, lecz dokumentem miłości, która nie zrywa się nawet pod ostrzałem.

Wieczór otworzył Przewodniczący Kijowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Mykoła Kałasznyk. Jego słowa zabrzmiały jak przypomnienie: wojna ma wiele frontów, a kobiece zaplecze to jeden z kluczowych.

Jednym z największych i najtrudniejszych wyzwań jest oczekiwanie. Oczekiwanie i niepewność, które niestety wielu z was już przeżyło i nadal przeżywa przez długi czas” – zaznaczył Kałasznyk.

Sekretarz Rady Miejskiej Łarysa Ilienko podkreśliła unikalną rolę kobiety w czasie wojny.

Wszyscy wiemy, że to właśnie od kobiety zaczyna się życie: kobiety-matki, kobiety-żony, kobiety-miłości. Dlatego szczerze dziękuję każdej z was za ten czyn, którego dokonałyście” – podkreśliła Ilienko.

Wśród gości był również przewodniczący zarządu Obuchowskiej Fabryki Tektury i Papieru Jurij Hołowczenko, którego wsparcie stało się symboliczne dla społeczności.

Najbardziej przejmującym momentem były wystąpienia Anastazji Nazarenko (Katz) i Switłany Położencewej. Anastazja wychowuje dwie córki i przeżywa niewyobrażalną stratę — obaj mężczyźni, ojcowie jej dzieci, zaginęli bez wieści na wojnie. Switłana mówi przez własny ból straty: jej mąż zginął. Ich słowa nie były przemówieniami, lecz raną, która się nie goi, a jednocześnie świadectwem kobiecej siły — jak to jest żyć dalej, gdy serce bije każdego dnia w warunkach niewidzialnej, ale nieustannej walki.

Wieczór stał się momentem publicznego „dziękuję”. Łarysa Ilienko wręczyła podziękowania od Rady Miejskiej fotografkom: Alonie Kruhliak, Ludmyli Mowczan, Tai Chołodnej, Lilii Bendyk, Oksanie Suchomłyn, Jewhenii Dawydiuk, Janinie Peleszenko, a także florystce Innie Sachno.

Te mistrzynie udowodniły, że fotografia to nie tylko technika, lecz sztuka odczuwania człowieka. Stworzyły atmosferę zaufania, w której bohaterki otwierały się bez lęku. Każda fotografka pokazała nie tylko profesjonalizm, ale i głęboką empatię: potrafiły uchwycić moment prawdziwej emocji – uśmiech przez łzy, spojrzenie, w którym splatają się czułość i siła.

Tak lekko i naturalnie wspierały kobiety, że nawet te najbardziej niepewne przed obiektywem otwierały się i pozowały niczym profesjonalne modelki. To właśnie ta wrażliwość i uważność na detale sprawiły, że zdjęcia z wystawy są żywe, szczere i poruszające do głębi serca.

Słowa wdzięczności skierowano również do Wiktorii Iszczenko i Anny Pysmak z wydziału pomocy społecznej. Ich praca często pozostaje niezauważona, ale to właśnie one każdego dnia wspierają rodziny wojskowych – pomagają rozwiązywać codzienne problemy, znajdować potrzebne zasoby i po prostu być obok w najtrudniejszych chwilach. To ta niewidzialna praca, bez której społeczność nie miałaby oparcia.

Podziękowania wyrażono także dla spółki „Obuchiwtrans”, której pomoc transportowa stała się realnym wsparciem projektu. To nie był symboliczny gest, lecz konkretne działanie, dzięki któremu wydarzenie odbyło się bez zakłóceń i opóźnień.

Wyróżniono również radnego Rady Obwodu Kijowskiego Serhija Lewczenkę, który zaangażował się w wsparcie projektu.

Szczególne podziękowania skierowano do Anastazji Fedorenko, nauczycielki przestrzeni muzycznej „MUSIKVILL”. Jej żywa gra stała się subtelną nicią, która połączyła wystąpienia i kadry fotograficzne. Melodie brzmiały tak, jakby oddychały razem z salą, pozwalając emocjom płynąć swobodnie. Dzięki muzyce wystawa stała się czymś więcej niż wydarzeniem artystycznym – przeżyciem, w którym serca biły w jednym rytmie.

Organizatorką wystawy była Oksana Herasymczuk, dyrektor Terytorialnego Centrum Świadczenia Usług Społecznych. Jej zespół to ludzie, którzy codziennie trzymają społeczny front: od wsparcia starszych mieszkańców i rodzin Obrońców po inicjatywy, które jednoczą społeczność wokół zaufania i wzajemnej pomocy. Projekty Herasymczuk są rozpoznawalne dzięki systematyczności i człowieczeństwu: bez zbędnego patosu, za to z trwałym rezultatem i szacunkiem dla każdej historii.

Wydarzenie zostało zorganizowane przy wsparciu Rady Miejskiej Obuchowa oraz sekretarz Łarysy Ilienko. Jej podejście opiera się na partnerstwie i otwartości: szybka koordynacja z miejskimi służbami, wysokiej jakości wsparcie komunikacyjne, dbałość o szczegóły. Dzięki temu wsparciu wydarzenia kulturalne w mieście nie tylko się odbywają – one tworzą wspólną przestrzeń pamięci i wzajemnej odpowiedzialności.

Już pisaliśmy o tym zespole – i za każdym razem dostrzegamy jedną cechę, która się nie zmienia: umiejętność „zszywania” społeczności poprzez konkretne działania. To właśnie dlatego ich inicjatywy wybrzmiewają głośniej niż jakiekolwiek przemówienia.

Autorka: dziennikarka Iryna.Yukhymchuk

Ta wystawa to nie wydarzenie artystyczne w klasycznym sensie. To akt wdzięczności i pamięci, przestrzeń, w której kobieta odzyskuje swój głos. Obuchów udowodnił: w czasie wojny prawdziwym kamizelkom kuloodpornym może być czułość. I to właśnie ta czułość ratuje nas dziś bardziej, niż jesteśmy w stanie sobie uświadomić.

Wystawa potrwa do 1 października 2025 roku.
Lokalizacja: Obuchowski Centrum Kultury i Wypoczynku.
Wciąż macie czas, by przyjść, ale nie zwlekajcie. Bo te zdjęcia to nie tylko kadry, lecz spotkania z miłością, której nie da się zastąpić żadnymi słowami. Przyjdźcie, by zobaczyć, poczuć i podziękować.