Wojna na Ukrainie a współpraca gospodarcza z Polską
Mój wywiad, na który zostałam zaproszona przez znakomitego dziennikarza Konstantego Czawagę dla znanej polskojęzycznej gazety „Kurier Galicyjski”. O moich 5 miesiącach wojny, o działalności Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Ukrainie teraz, o charytatywnym froncie Fundacji Charytatywnej Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego, o roli UPMP w stosunkach polsko-ukraińskich, o Ukraińcach w Polsce i podziękowanie Polakom za wsparcie i pomoc.
Artykuł został opublikowany, a można go przeczytać w formacie PDF w języku polskim na stronach 40-41 pod linkiem: https://kuriergalicyjski.com/?fbclid=IwAR3vzEkSZ0mWkOVvfK6D3NUNPX8cHyOEGFNBxS1o7cybmedei48_W7YuLyg
Na początku wojny Pani wyjechała z Kijowa na Zakarpacie, do Użhorodu. Część osób, które są aktywnie zaangażowane w projekty ukraińsko-polskie, znalazła się poza granicami Ukrainy z powodu zagrożeń wojennych. Jak zmieniła się współpraca z partnerami w Polsce? Jak wygląda działalność ekonomiczna i gospodarcza działaczy ukraińskich na uchodźstwie?
Najpierw chcę powiedzieć, że zespół Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej nie wyjechał z Kijowa! Prawdopodobnie nasza Izba po stronie ukraińskiej to jedyna z polskich organizacji biznesowych na Ukrainie, która funkcjonuje na miejscu od samego początku wojny. Czy skuteczniej byłoby działać na froncie gospodarczym, siedząc w Warszawie?! Tu nie chodzi o front dyplomatyczny lub humanitarny. Byłam w Kijowie do 9 marca i pracowałam zdalnie. Wyjechałam do Użhorodu (ciężka podróż, prawie trzy dni), ponieważ jestem żoną wojskowego, który pochodzi z obwodu Ługańskiego i jest uczestnikiem działań wojennych. Niestety, nasze rodziny, od 2014 roku dobrze wiedzą, co to jest wojna i agresja rosyjska. Mój syn ma być bezpieczny, abym miała rozwiązane ręce w pracy i działalności charytatywnej, mogła jeździć do Polski i dalej w sprawach roboczych i humanitarnych.
Mając od 2019 roku Fundację Charytatywną Polsko-Ukraińskiego Partnerstwa, mogliśmy już od pierwszych dni ataku Rosji, pomagać, działać aktywnie po obu stronach. Nie jest tajemnicą, że większość firm polskich na Ukrainie dalej jest i działa. Szczerze mówiąc, łatwiej mi powiedzieć, co robią ci, którzy zostali na Ukrainie i nie wyjechali zakładać na szybko nowe fundusze pomocy i organizować forum, na których opowiadają o strategii działań gospodarczych bezpiecznie na odległość. Należymy do tych, którzy walczą na Ukrainie – i na froncie ekonomicznym, i humanitarnym, a ktoś na dyplomatycznym i wojskowym. Nasz pierwszy wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Oleg Dubisz został, by bronić stolicy i swego domu, bierze udział online w międzynarodowych wydarzeniach, opowiadając jak wygląda działalność ekonomiczna i charytatywna na Ukrainie w czasie wojennym, offline spotyka się w naszym pięknym biurze na Podole z polskimi czy ukraińskimi partnerami i gośćmi. Podobnie dyrektor Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Kijowie Wiktoria Jałowenko, która rozwozi swoim autem leki i różny sprzęt medyczny po szpitalach kijowskich pod okropne dźwięki alarmów, przyjmuje pomoc od polskich przyjaciół, przeładowuje i przekazuje dary naszym obrońcom na front czy rodzinom uchodźców ze wschodnich i południowych regionów Ukrainy, które cierpią. Przypominam, że polski biznes nadal jest obsługiwany przez Izbę. Może wygląda na to, że się chwalę, jednak czemu nie mogę powiedzieć tego, jak naprawdę jest? Odwrotnie – chcę o tym mówić głośno. Oprócz tego odwiedzamy ważne wydarzenia w Polsce i Europie, oczywiście, z częścią naszej drużyny.
Działalność ekonomiczna i gospodarcza partnerów ukraińskich na uchodźstwie jest bardzo aktywna. Moi polscy koledzy mówią, że Ukraińcy są mądrzy i zdolni, chętnie korzystają z polskiego doświadczenia i wiedzy (o pomocy już nie wspominam). Mało kto oczekuje na cuda. Chcę tu pochwalić również samorządy polskie: szybko reagują, dużo robi się w gminach dla pomocy nie tylko humanitarnej, ale i gospodarczej. Od marca b.r. wiele wydarzeń odbywa się w Polsce: forum, konferencje, spotkania biznesowe, festiwale itd. Wszystkie je łączy ten sam temat – wojna na Ukrainie i jej skutki.
Teraz przede wszystkim mówimy o wydarzeniach wojennych, dostarczaniu broni z Zachodu, o uchodźcach. Sprawy współpracy gospodarczej są nieco w cieniu. Jakie najważniejsze tematy zostały poruszone podczas wspomnianych forum i konferencji?
Celem mojego pierwszego wyjazdu do Polski (cztery miasta w 5 dni: Kraków – Lublin – Warszawa – Rzeszów) było odwiedzić ośrodki pomocy humanitarnej, instytucje urzędowe, nawiązać relacje dla współpracy i regularnej pomocy, opowiedzieć o potrzebach Ukraińców, pozostałych w kraju. Byłam mile widziana w Caritas, Czerwonym Krzyżu, WOŚP. Udało się dużo na tej trasie. W tym miejscu chcę podziękować człowiekowi, którego Pan dobrze zna. To Andrzej Klimczak – polski dziennikarz, przewodniczący oddziału SDP w Rzeszowie i redaktor naczelny „Forum Dziennikarzy”, który niesamowicie pomaga Ukraińcom jak w Polsce, tak i na Ukrainie. Robi tyle dobrych spraw. Mogłabym dużo opowiedzieć. Dumna jestem, że mam tylu świetnych polskich kolegów! Dzięki takim relacjom mamy regularne wsparcie i działamy. Ale to temat humanitarny.
Wracając do tematu gospodarczego, powiem tak. Właśnie minął szok i sprawy współpracy gospodarczej już wychodzą z cienia. Bardzo ważnym jest dzisiaj myśleć o przyszłej odbudowie gospodarki, infrastruktury ukraińskiej. Polska powinna mieć wiodącą rolę, a polski biznes ma aktywnie uczestniczyć w odbudowie Ukrainy, wspólnej przemysłowej kooperacji w takich dziedzinach jak obronność, logistyka, energetyka i w wielu innych rzeczach, gdzie i Polska, i Ukraina mają bardzo mocne i potężne możliwości dla wzajemnego rozwoju współpracy.
25–27 kwietnia odwiedziliśmy XV Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach. Tematem głównym tegorocznego kongresu była wojna na Ukrainie i jej wsparcie w zakresie politycznym, militarnym i gospodarczym. Podczas EKG zostały również poruszone kwestie inflacji, pandemii i odnawialnych źródeł energii; eksperci rozmawiali o przyszłości europejskiej i polskiej gospodarki, zwłaszcza łańcuchów dostaw, relacji handlowych i inwestycji w kontekście zmieniającej się geopolitycznej rzeczywistości. Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza miała duże stoisko z zadeklarowanym wsparciem Ukrainy, goście stoiska otrzymali pyszne ukraińskie upominki patriotyczne – ręcznie robione słodycze od naszych partnerów, każdy odwiedzający miał okazję porozmawiać o wsparciu Ukrainy i współpracy biznesowej. Przywiozłyśmy stąd dużo nowych skutecznych kontaktów.
Mieliśmy niespodziewane spotkania ze starymi przyjaciółmi i kolegami, zarówno Ukraińcami, jak i Polakami. Szczególnie dumna jestem z komunikacji z Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim, przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa i Obrony przy Prezydencie RP, znakomitym analitykiem stosunków polsko-ukraińskich, prawdziwym przedstawicielem polskich elit i szczerym przyjacielem Ukrainy. A propos, rozmawialiśmy po ukraińsku.
W dniach 8–9 czerwca w Warszawie odbyło się dziesiąte, jubileuszowe forum biznesu transportowego „Fracht”, zorganizowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Europa – Północ – Wschód (ENEIA), Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą (PUIG) oraz Polsko-Azjatycką Izbę Gospodarczą. Wydarzenie było poświęcone wojnie na Ukrainie, jej wpływowi na łańcuchy logistyczne, problemy oraz ich rozwiązywanie poprzez europejskie, azjatyckie i eurazjatyckie korytarze transportowe. Rozmawiano także o politycznych definicjach, jakie priorytety, projekty i działania można wykorzystać do utrzymania bezpieczeństwa łańcucha dostaw oraz jakie konsekwencje dla europejskiej i światowej gospodarki, szlaków handlowych i komunikacyjnych można wykorzystać w czasie wojny na Ukrainie. Na forum wystąpili przedstawiciele ambasad czy konsulatów Azerbejdżanu, Kazachstanu, Gruzji, Litwy oraz Ukrainy. Eksperci prelegenci zaznaczyli, że na dzień dzisiejszy są ważne korytarz transkaspijski (Chiny, Kazachstan, Azerbejdżan, Gruzja) oraz korytarz Traceca (Europa – Kaukaz – Azja) jako alternatywne rozwiązania dla istniejących połączeń transportowych Azji z Europą. Na eksport czeka 20 mln ton zboża ukraińskiego, a wszystkie porty razem (Bałtyk, Polska, Rumunia) to tylko do 2 mln ton miesięcznie. Na terytorium RP znajduje się m.in. 23 spółki intermodalne. Wiadomo również o braku wagonów, ciężarówek i kierowców. Teraz czyni się dużo postępów w portach Gdańsk, Kołobrzeg, Szczecin. Zboże wiezie się nawet w wagonach węglowych! Ukraina potrzebuje cztery nowe przejścia graniczne, oczekuje porozumień i poszukuje finansów; jednak wspólna grupa państwowych służb celnych i granicznych już działa, aby przyspieszyć ten proces. Na przykład, odnowiony został punkt przejścia granicznego Korczowa – Krakowiec, dzięki czemu na pierwszym etapie przepustowość tego przejścia granicznego wzrośnie o 50 proc., a następnie centrum logistycznym dla eksportu i importu Ukrainy. To proces długi, jednak pilny.
Ukraińscy burmistrzowie wyzwolonych miast aktywnie nawiązują kontakty z rozmaitymi partnerami w Europie i USA, organizują szereg imprez i spotkań mających na celu przyciągnięcie międzynarodowej pomocy na odbudowę ich zniszczonych miast. M.in. w tym celu przemawiali na Baltic Business Forum, tym razem pod tytułem „Energia dla Odbudowy Ukrainy”. Opowiedzieli przed obecnymi politykami, ekonomistami, przedsiębiorcami i ekspertami z różnych krajów świata o tragedii i bohaterstwie, skutkach i nadziejach Ukraińców. Mówili o rosyjskiej agresji na Ukrainie, brutalności okupantów, zbrodniach wojennych, niszczeniu infrastruktury i gospodarki, o skali zniszczeń miast, o tysiącach rodzin bez dachu nad głową.
Mer Aleksandr Markuszyn, który prezentował miasto Irpień, specjalnie dla uczestników forum przygotował wiele materiałów fotograficznych i wideo o tym, co zrobiono z jego miastem. Wiadomo, że Irpień regularnie odwiedzają politycy, biznesmeni oraz inni eksperci; są to ci, którzy już teraz realizują odbudowę miasta, zwłaszcza polskie firmy.
Mer Trostiańca Jurij Bowa zwrócił uwagę uczestników BBF na centralną część Trostiańca, która została praktycznie zniszczona. Szkody infrastrukturalnej tylko jego miasta wynoszą w przybliżeniu około 10 miliardów hrywien, bez strat ekonomicznych przedsiębiorstw, niezrealizowanych zysków i wynagrodzeń. Koncepcja przyszłej odbudowy miasta Trostianiec zostanie opracowana z austriacką firmą iC consulenten ZT GmbH, która działa w Wiedniu, mówił burmistrz Jurij Bowa w następnych wywiadach medialnych.
Forum było okazją do opowiedzenia społeczności międzynarodowej o tragedii Irpienia i Trostiańca, a przede wszystkim apelu do społeczności europejskiej o maksymalne wsparcie i pomoc dla społeczności ukraińskich, cierpiących z powodu wojny.
Uczestnicy BBF owacjami na stojąco uszanowali obu burmistrzów ukraińskich miast ze słowami „Chwała Ukrainie!”. Powiem szczerze, ja też! Jednak zastanawiam się: czemu nikt z zachodnich polityków, partnerów, urzędników nie przyjeżdża do obwodu czernihowskiego czy sumskiego zobaczyć wprawdzie zwolnione, ale zniszczone, miasta, miasteczka, wioski? Jaka będzie pomoc dla innych miast, oprócz Irpienia, Buczy i Borodianki?. Może, ktoś z czytelników Kuriera Galicyjskiego ma jakiś pomysł w tym temacie?..
Wróćmy do pozytywnych osiągnięć forum. Kolejnym wydarzeniem, które zasługuje na owację na stojąco, jest podpisanie długo oczekiwanej umowy o współpracy partnerskiej między polskim Świnoujściem przez prezydenta miasta Janusza Żmurkiewicza a ukraińskim Truskawcem przez mera miasta Andrija Kulczyńskiego. Idea i praca nad tym trwała kilka lat i niestety była zahamowana przez okoliczności covid-19. Truskawiec jest uzdrowiskiem liczącym około 29 tys. mieszkańców, posiada pełną infrastrukturę uzdrowiskową, w tym nowoczesne zakłady sanatoryjne, wspaniałe pijalnie wód mineralnych, malowniczy i rozległy, 50-hektarowy Park Zdrojowy. Nawiązanie współpracy pomiędzy gminami Truskawiec i Świnoujście pozwoli na wymianę doświadczeń m.in. w dziedzinach oświaty, kultury, promocji, turystyki, sportu oraz lecznictwa uzdrowiskowego. Szczegółowe warunki i zasady współpracy zostały określone w podpisanej umowie. Jesteśmy pewni, że od teraz nie będzie żadnych przeszkód do owocnej aktywnej współpracy.
Dużo mówimy o uchodźcach ukraińskich w Polsce, a jak zdaniem Pani można wykorzystać potencjał migracyjny dla aktywizacji współpracy gospodarczej?
Wybuch wojny na Ukrainie uruchomił potencjał migracyjny o skali niespotykanej. Duże wyzwania czekają w takich praktycznych sferach jak rynek pracy, edukacja, ochrona zdrowia czy mieszkalnictwo. By uniknąć konfliktów i zapaści usług publicznych, potrzeba zmian systemowych. Wymaga ona przygotowania całościowego i spójnego planu zarządzania poprzez poszczególnych polityków, przez rząd, samorządy lokalne, organizacje pozarządowe oraz w ramach oddolnych inicjatyw społeczeństwa obywatelskiego. Podczas forum taki temat podejmowany był nie jeden raz. Statystyka mówi, że teraz Ukraińcy w Polsce stanowią ok. 8 proc. całej liczby osób aktywnych zawodowo i w ostatniej dekadzie wytworzyli dziesiątą część produktu krajowego. W Polsce zostają kobiety i dzieci, ponad 1 mln uchodźców już otrzymało numery PESEL, 50% to osoby poniżej 18 roku życia. Mężczyźni wrócili do Ukrainy, by bronić swojej ojczyzny.
W związku z barierą językową dostęp do pracy jest utrudniony, więc ukraińscy uchodźcy, którzy po wybuchu wojny znaleźli zatrudnienie w Polsce, wykonują prace proste, często poniżej swoich kwalifikacji zawodowych, część uchodźców z Ukrainy nie pracuje w wyuczonym zawodzie. Zadanie pierwsze – to umożliwić im podjęcie pracy zgodnie z własnymi kompetencjami. Właśnie w tym celu Polska utworzyła portal pracy dla Ukraińców, dzięki któremu Ukraińcy będą mogli znaleźć pracę w Polsce zgodnie ze swoimi kwalifikacjami, co pozwoli im na podniesienie kwalifikacji zawodowych i zdobycie doświadczenia przed powrotem na Ukrainę. Doświadczenie zdobyte podczas pracy w Polsce będzie bardzo cenne dla realizacji działań na rzecz odbudowy Ukrainy.
Ale bez długofalowego wsparcia rządu i samorządów pracodawcy nie mogą sobie poradzić, ponieważ brakuje placówek edukacyjych, kobiety mają małe dzieci. Na przykład, podczas jednego z forum Izby przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą oraz Forum Obywatelskiego Rozwoju ogłoszono wspólny projekt tzw. „mapy drogowej dla polityki migracyjnej” pod tytułem „Migracja dla Polski”. Szczegółowe informacje na temat projektu będą na stronie kampanii społecznej „Partnerstwo i Zatrudnienie”. Oprócz tego eksperci nie jednorazowo mówili o utworzeniu ministerstwa do spraw migracji. Około 500 000 ukraińskich uchodźców w wieku produkcyjnym, ponad 260 000 jest już zatrudnionych. Większość z nich, 92%, to kobiety. Ukrainki w Polsce nie marnują czasu na lenistwo. Spada liczba bezrobotnych uchodźców z Ukrainy. Do pozytywnych zmian zaliczamy już planowane na wrzesień br. zintensyfikowanie prac nad ustawą o zatrudnianiu cudzoziemców.
Jest nad czym pomyśleć i pracować. Ułatwianie obywatelom Ukrainy podejmowania pracy i usamodzielniania się jest jednym z priorytetów rządu RP od początku wojny.
Pani Anno, proszę przybliżyć działalność ukraińsko-polskiej platformy medialnej.
Platforma została założona jako projekt medialny w 2017 roku i działa przy Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej po ukraińskiej stronie. Platforma to front informacyjny, który wspiera dobre relacje polsko-ukraińskie w rozmaitych dziedzinach: gospodarce, kulturze, historii, polityce, samorządów oraz innych. W ciągu ostatnich dwóch lat, od kiedy pracuję w UPMP, otrzymaliśmy kilka wyróżnień.
Jako stały partner medialny Ogólnoukraińskiej nagrody GR – corocznego wydarzenia, skoncentrowanego na wyłonieniu najlepszych praktyk i przypadków GR na Ukrainie, też mamy kilka podziękowań. Akurat takie wydarzenie gromadzi czołowych polityków, w szczególności deputowanych ludowych, znanych biznesmenów, specjalistów od GR, prawników, lobbystów, osoby publiczne.
Ukraińsko-polska platforma medialna otrzymała nagrodę „Partnerstwo-2021” za poszerzenie przestrzeni medialnej w zakresie edukacji pozaszkolnej z rąk niesamowitej Ołeny Bykowskiej. W ten sposób mamy możliwość wspierać międzynarodową inicjatywę między Kijowem a Krakowem jako przykład przyjaznych relacji i owocnej współpracy na polu pedagogicznym. Ponieważ najważniejsze zadanie teraz, podczas wojny, to zachować życie, fizyczne i psychiczne zdrowie naszych dzieci, zadbać nie tylko o bezpieczeństwo, ale i o możliwości edukacji pozaszkolnej, wypoczynku i zabaw po sytuacjach stresowych. Myśląc o nich, zastanawiamy się o nowej akcji tego lata dla dzieci z regionów, dotkniętych przez agresję rosyjską.
Dobrym przykładem jest akcja dla dzieci z okazji Dnia Dziecka, w której UPMP został głównym partnerem medialnym. Fundacje Charytatywne Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego i „Inicjatywy Karpackie” we współpracy z Biurem Współpracy Euroregionalnej Zakarpackiej Obwodowej Administracji Państwowej w Użhorodzie zainicjowały i zorganizowały kampanię tematyczną Policji Patrolowej na Zakarpaciu pod nazwą „Bezpieczeństwo w czasie wojny”.
UPMP występuje głównie jako informacyjny instrument, to znaczy rzecznik dobrych relacji polsko-ukraińskich. Jesteśmy dumni, że robiliśmy to od zawsze, nie czekając na wojnę, rozumiejąc wartość przyjaznych stosunków między Ukrainą a Polską.
Wiem, że Pani zajmuje się na Zakarpaciu też wolontariatem. Podczas wojny ten teren na razie uważa się za spokojny.
Wolontariat teraz to bez przesady obowiązek każdego! Nie ma znaczenia, gdzie kto się znajduje. Tak uważam. Pan też to robi, wiem. Nasz zespół w Kijowie ma dobrą bazę, aby działać na tym froncie też – Fundację Charytatywną Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego w Kijowie (2019 rok założenia). Akcja, o której opowiadałam wyżej, jest dobrym przykładem! Postanowiono, by razem z partnerami nauczyć dzieci poprzez zabawę prawidłowego reagowania w niebezpiecznych warunkach. Mali uczestnicy otrzymywali materiały informacyjne, niezbędne atrybuty podczas ewakuacji oraz prezenty. Przyznam się, że ta akcja dla mnie była najbardziej wzruszająca, popłakałam się. widząc jak dzieci ucieszyły się byciem razem offline, jak bawiły się, tańczyły, dostawały niespodziane prezenty, jak dziękowały. Zrobiliśmy to, a dzień po akcji rosyjska rakieta dotarła również na Zakarpacie; widziałam zdjęcia od koleżanki zniszczonego, jednego z 57-miu, budynku jej mamy w Wołowcu. Mamy dbać o dzieci tu i teraz. Ten temat jest dla nas nadal aktualny w innych regionach.
Na Zakarpaciu wykonuję raczej misję poszukiwania pomocy i rozwiązania problemów łańcuchów logistycznych, dzięki wieloletnim kontaktom zarówno w Polsce, jak na Ukrainie, zwłaszcza w Użhorodzie, gdzie mieszkałam kiedyś ponad trzy lata i gdzie urodził się mój syn, co przydało się teraz. Kiedy w obwodzie kijowskim toczyły się straszne bitwy i sklepy i apteki były opróżnione, miałam możliwość tu – w Użhorodzie – kupić artykuły spożywcze oraz leki i wysłać do Kijowa. Przekraczałam granicę nawet pieszo z walizą, aby na Słowacji kupić powerbanki i urządzenia noktowizyjne dla ukraińskich wojskowych, bo trudno było to kupić w naszym kraju.
Dzięki polsko-ukraińskiej działalności,w połączeniu z humanitarną, poznaję wielu wspaniałych ludzi. Dostaję wiadomości prywatne z propozycjami pomocy, ze słowami zaufania, że ta pomoc trafi tam, gdzie trzeba (dziękuję!!!) W ten też sposób, przez ten wywiad, wyrażamy szczerą wdzięczność za pomoc humanitarną, jaką zespoły Decapitated z Polski i Machine Head z Ameryki z własnej inicjatywy zebrały wśród fanów w związku z wojskową agresją Federacji Rosyjskiej od 24 lutego 2022 roku i przekazały naszej organizacji charytatywnej dla wojska ukraińskiego na front w łącznej kwocie 75.000 zł. W rozpowszechnieniu tych darów racjonalnie, niezawodnie oraz bezpośrednio na front wspierał nas mój dawny przyjaciel – znany ukraiński wojskowy, pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy, bloger TOP – 100 Ukrainy Anatolij Sztefan („Shtirlitz).
Uff, co jeszcze? Również wśród miejscowych wolontariuszy udało się zorganizować regularną pomoc żywnościową dla wojskowego szpitala weteranów wojny w Użhorodzie, gdzie są ranni.
Mamy dobre relacje na poziomie zakarpackiej obwodowej administracji wojskowej, aktywnie kontaktujemy się z Departamentem Współpracy Euroregionalnej, nie pierwszy rok.
23 czerwca w regionie odbyło się forum gospodarcze „Relokacja na Zakarpacie: wymiar europejski”. Ze względu na zagrożenie dla potencjału gospodarczego państw europejskich oraz warunki wstępne przed pogłębieniem się globalnego kryzysu żywnościowego na świecie, w celu zachowania potencjału gospodarczego, rząd i władze wykonawcze na miejscu wypracowały zestaw bezprecedensowych środków za relokację przedsiębiorstw różnych branż na bezpieczne terytoria. Zakarpacie stało się liderem w tym zakrojonym na szeroką skalę procesie, stwarzając najkorzystniejsze warunki do szybkiego transportu firm i zasobów ludzkich do regionu oraz zapewniając przywrócenie pracy w rekordowo krótkim czasie.
„Dziś na terytorium regionu przeniosło się 305 przedsiębiorstw z różnych części kraju, co stanowi prawie 50% wszystkich przeniesionych na Ukrainie. 256 firm już wznowiło działalność, 49 jest na etapie przenoszenia swoich zakładów produkcyjnych. Zakarpacie w czasie wojny stało się platformą dla powstania nowego IT – klastra kraju przyjmując ponad 100 przeniesionych firm informatycznych z 30000 specjalistów w tej gałęzi gospodarki – powiedział Wiktor Mykyta, szef obwodowej Administracji Wojskowej.
Obecnie region pracuje nad reorientacją rynków zbytu produktów wysokiej jakości i poszukiwaniem partnerów w celu zapewnienia efektywnego eksportu. Więc interesuje nas taki potencjał Zakarpacia.
Na zakończenie, korzystając z okazji mojego wywiadu w tak znanej i cenionej polskiej gazecie, chciałabym w imieniu obywateli Ukrainy i kolegów z PUIG w Kijowie przekazać słowa podziękowania polskim kolegom i koleżankom, polskim politykom, polskiemu rządowi, generalnie narodowi Polski za wsparcie, za otwarte granice, domy i serca – za wszystko, co Polska robi dla Ukrainy. Wojna nie skończyła się jeszcze, nie mamy czasu na urlopy i przerwy, nadal potrzebujemy wsparcia i pomocy, bo co minutę tracimy to co najcenniejsze – czyjeś życie …
Za naszą i waszą wolność!
Dziękuję za rozmowę Zdjęcia z archiwum Anny Stożko