Analiza rosyjskiej propagandy, fake newsów i źródeł ich rozpowszechniania w Polsce w sierpniu 2023 r.
Ilustracja projektu „Stop Lie”

Analiza rosyjskiej propagandy, fake newsów i źródeł ich rozpowszechniania w Polsce w sierpniu 2023 r.

Przez trzy miesiące projekt Stop Lie monitorował główne publikacje, tematy i trendy w polskojęzycznych mediach, które transmitują rosyjską propagandę. Analiza głównych fake newsów w lipcu 2023 r. jest dostępna tutaj.

Oto media, które regularnie rozpowszechniały rosyjskie narracje w sierpniu 2023 r:

C-z06.neon24

Neon24

Sputniknews

News-front

Wolnemedia

Myslpolska

Dziennik Polityczny

Marucha

Boomerangmedia

Olej w glowie

TG Ukraina w Ogniu

TG Ciezka Artyleria

TG Ruch Oporu

TG Niezależny Dziennik Polityczny

TG NewsFactoryPL

TG Antypropaganda

TG Qanon Polska

TG RuskiStatek

TG Ciezka Artyleria — kanał

TG Ruch Oporu

TG swiatinformacji

TW GrzegorzBraun https

TG Warszawska Syrenka

A także konta w mediach społecznościowych niektórych sił politycznych i prorosyjskich postaci w Polsce.

Oto główne tematy, na których skupili się kremlowscy propagandyści w polskich mediach w sierpniu:

Długa wojna to wina Ameryki: jest zainteresowana wojną i blokuje rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją

Kilka publikacji poświęcono tematowi, że Stany Zjednoczone mają własny interes w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, są zainteresowane jej kontynuacją i blokują negocjacje pokojowe.

Na przykład portal legaartis.pl, który podszywa się pod stronę renomowanej kancelarii prawnej, ale w rzeczywistości jest rzecznikiem rosyjskiej propagandy, opublikował artykuł zatytułowany „Stany Zjednoczone trzykrotnie zakłócały rozmowy pokojowe”. Materiał wpisuje się w najgorsze tradycje teorii spiskowych, pełnych niepotwierdzonych faktów i manipulacji.

Inny artykuł z tej samej serii twierdzi, że USA są gotowe walczyć w Ukrainie do ostatniego Ukraińca, bez względu na straty. O tym pisze inne prorosyjskie źródło, neon24.

W rzeczywistości artykuł powtarza te same bzdury, co w poprzedniej publikacji, ale dla wzmocnienia efektu wykorzystuje jedną z ulubionych technik rosyjskich propagandystów – cytowanie rzekomo „autorytatywnego” zachodniego eksperta. Tym razem był to amerykański profesor Michael Vlahos, który od dawna i konsekwentnie sympatyzuje z Rosją w swoich artykułach i wypowiedziach.

W Ukrainie obrażają dzieci

Kolejny temat, którym manipulowano w tym miesiącu w niektórych polskich mediach, dotyczył dzieci. Warto przypomnieć, że ten drażliwy temat jest stale poruszany w polskich mediach w taki czy inny sposób, aby przedstawić Ukraińców jako okrutnych barbarzyńców, którzy nie liczą się nawet z najsłabszymi. Na przykład, wcześniej prorosyjskie media w Polsce pisały o „fabrykach niemowląt” i porwaniach dzieci przez Ukraińców. W sierpniu tematowi temu poświęcono kilka publikacji.

Jedna z nich faktycznie kontynuuje bzdury o „fabrykach niemowląt”: wspomniany wcześniej ukr-leaks.pl opublikował „ekskluzywny” artykuł, w którym twierdzi, że ukraińskie dzieci są sprzedawane na „rynkach niewolników” na Zachodzie, że Ukraińcy sami kradną i sprzedają dzieci, ale próbują obwiniać Rosję.

Następnie ten sam ukr-leaks opublikował manipulacyjny post, że Siły Zbrojne Ukrainy wykorzystują dzieci jako żywe tarcze.

Jak zawsze w takich przypadkach, nie podają żadnych dowodów ani potwierdzenia – tylko „zeznania” kobiety, której historia jest pełna sprzecznych „faktów”. Jest to przykład tego, co się dzieje, gdy fejki są tworzone w pośpiechu. Coś podobnego wydarzyło się w Słowiańsku w 2014 roku, kiedy kobieta, rzekomo lokalna mieszkanka, opowiedziała, jak ukraińscy żołnierze „ukrzyżowali chłopca” na jej oczach. Dziś ten „ukrzyżowany chłopiec w majtkach” stał się znanym memem i jest używany do opisywania rażących fejków.

F-16 nie pomogą

W sierpniu kilka publikacji poświęcono transferowi nowoczesnych samolotów F16 na Ukrainę, które według analityków wojskowych mogłyby odwrócić losy wojny. Jednak poplecznicy Kremla w niektórych polskich mediach mają inne zdanie. Starają się udowodnić, że F16 nie tylko nie pomogą Ukrainie wygrać wojny, ale nie będzie ona w stanie ich użyć.

Na przykład kanał na Telegramie ukr_leaks pisze, że Ukraina nie powinna polegać na F16, ponieważ nie są one tak skuteczne i generalnie są bezbronne wobec rosyjskiej obrony przeciwlotniczej. Autorzy powołują się na emerytowanego amerykańskiego oficera wojskowego Daniela Davisa, który sympatyzuje z Rosją i jest negatywnie nastawiony do Ukrainy.

Inny portal, newsfaktory.pl, twierdzi, że Ukraina nie będzie w stanie korzystać z nowoczesnych samolotów, ponieważ ukraińscy piloci nie są wykwalifikowani, nie mają wystarczająco dużo czasu na szkolenie, nie mówią po angielsku itp. A zachodni partnerzy nie będą ryzykować swoich pilotów.

Ukraina to straszny kraj, nikt nie chce tu mieszkać i walczyć

Podobnie jak w poprzednich miesiącach, w sierpniu polskojęzyczni przekaźnicy Kremla starali się udowodnić, że zamieszkanie w Ukrainie stało się niemożliwe – nikt nie chce tu mieszkać, wracać i walczyć o swój kraj. Na przykład wspomniany wcześniej portal legaartis.pl opublikował fake newsa, twierdząc, że ukraińscy dyplomaci nie chcą wracać do domu z zagranicznych misji, czemu zaprzeczyło ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Inne źródło, biznes.newseria.pl, opublikowało artykuł, w którym, powołując się na ukraińskiego architekta (który nie jest nawet demografem), twierdzono, że 13 milionów ludzi opuściło Ukrainę i że stoi ona w obliczu katastrofy demograficznej.

A kanał na Telegramie Ruski statek opublikował nieprawdziwą informację, że Ukraińcy masowo fałszują świadectwa śmierci, aby uniknąć mobilizacji i wysłania na front.

Rosja walczy uczciwie i strzela do celów wojskowych, Ukraina strzela do cywilów

Tradycyjnie polskie media, które powtarzają rosyjskie narracje, przeciwstawiają sobie armię ukraińską i rosyjską. Oczywiście na korzyść tej drugiej. Na przykład atak rakietowy na Czernihów 19 sierpnia został przedstawiony przez niektóre polskie media jako udana rosyjska operacja wojskowa. Na przykład kanał telewizyjny Ruski Statek, powołując się na nieznane źródła tureckie, podał, że w ataku zginęło 20 ukraińskich żołnierzy, a 50 innych zostało rannych. W rzeczywistości w Czernihowie zginęło siedmiu cywilów, w tym dziecko, a ponad 150 innych zostało rannych.

Kolejne kłamstwo o słabości i tchórzostwie ukraińskich żołnierzy pojawiło się na portalu Sputnik.pl, który również był zauważony w publikacje rosyjskich fake newsów.

Zniekształcając słowa jednego z ukraińskich generałów, publikacja wychodzi z manipulacyjnym nagłówkiem, że „ukraińskie wojsko boi się rosyjskiej ofensywy na Kijów”. W rzeczywistości jednak chodzi o to, że ukraińska armia jest gotowa na wszystko i nie wyklucza żadnego rozwoju sytuacji, w tym prób zajęcia stolicy przez okupantów.

Jednocześnie niektóre polskie media próbują wybielić działania rosyjskiej armii, jak na przykład w artykule, że Rosjanie nie używają bomb kasetowych w wojnie z Ukrainą. Informował o tym w szczególności portal Newsfactory.pl.

Wręcz przeciwnie, starają się demonizować ukraińską armię, jak na przykład w publikacji Ruski statek, która opublikowała fake newsa, że podczas operacji na Krymie ukraińskie wojsko „strzelało do cywilów”.

Wygląda na to, że rosyjscy propagandyści, którzy rozpowszechniają swoje kłamstwa za pośrednictwem polskich mediów, nie są zbyt pomysłowi. Większość tych fałszywek są prymitywne i przeznaczone dla niewymagających czytelników o niskim poziomie krytycznego myślenia.

Jak widać, liczba publikacji mających na celu podkreślenie polskiego zmęczenia Ukraińcami i kłótni między dwoma narodami, które były obfite w niektórych polskich mediach w poprzednich dwóch miesiącach, znacznie spadła w sierpniu. Najwyraźniej propagandyści uznali, że ten spekulacyjny temat nie przynosi pożądanych rezultatów, a jedynie szkodzi tym, którzy go promują.

Trend ten znajduje odzwierciedlenie w konkretnych liczbach. Na przykład ostatnio w Polsce znacznie spadła popularność sił politycznych i poszczególnych polityków, którzy otwarcie wyrażali antyukraińskie poglądy. Według wyników badania przeprowadzonego przez firmę socjologiczną Estymator na zlecenie portalu DoRzeczy.pl skrajnie prawicowa Konfederacja, której przedstawiciele sprzeciwiali się „banderyzacji Polski” i wyrażali antyukraińskie narracje, straciła 2,2 punktu procentowego i obecnie cieszy się poparciem 12,7% polskich wyborców.

Według portalu Onet, jest to drugi sondaż z rzędu, w którym Konfederacja traci głosy. W sondażu przeprowadzonym przez Instytut Pollster dla gazety Super Express, skrajnie prawicowa partia spadła na czwarte miejsce z 10,4% głosów.

Viktoria Chyrva

Materiał został przygotowany w ramach projektu Stop Lie Fundacji Charytatywnej Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego w ramach projektu UE Pilne Wsparcie Społeczeństwa Obywatelskiego, realizowanego przez ISAR Ednannia przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Jego treść jest wyłączną odpowiedzialnością autora i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko Unii Europejskiej.

#ПрямуємоРазом #TeamEurope #MovingForwardTogether #ISAREdnannia #StopLie

Isar Ednannia European Union in Ukraine Благодійний фонд польсько-українського партнерства