Największe wyzwanie Zełenskiego

Największe wyzwanie Zełenskiego

Prezydent będzie musiał nie tylko uporać się z epidemią, ale i utrzymać większość w parlamencie. Informuje o tym Upmp.news powołując się na Rzeczpospolita.

Poniedziałek był najgorętszym i zarazem wymagającym największej odpowiedzialności dniem dla ukraińskich polityków od ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Wszystko za sprawą nadzwyczajnego posiedzenia deputowanych Rady Najwyższej, którzy zebrali się na sali plenarnej w okularach, maseczkach i rękawiczkach.

Jednego dnia ważył się los Ministerstwa Zdrowia, resortu finansów, tegorocznego budżetu, ustaw dotyczących wsparcia socjalnego i gospodarczego w związku z epidemią, zagrożonych dostaw żywności dla ukraińskiej armii oraz dwóch ustaw, wokół których od miesięcy na Ukrainie toczy się całe życie polityczne kraju.

Jedna dotyczy zmian w systemie bankowym, które uniemożliwią zwrot nacjonalizowanych wcześniej upadłych banków byłym właścicielom, druga po raz pierwszy w historii niepodległej Ukrainy wprowadza wolny obrót ziemią rolną.

Prezydent prosił

Wołodymyr Zełenski osobiście udał się do budynku parlamentu i nawoływał deputowanych do solidarności w czasach pandemii. Skupił się wyłącznie na ustawie bankowej oraz dotyczącej rynku ziemi, bo jak stwierdził, od nich zależy, czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy podpisze memorandum o współpracy z Ukrainą.

– Ta współpraca to krew dla naszej gospodarki. To bardzo ważne – przemawiał Zełenski i w pewnym momencie ściągnął maseczkę, by „pokazać wszystkim swoją twarz”. Kilkakrotnie powtórzył magiczne słowo „proszę” i pokornie usiadł na sali w oczekiwaniu na wynik głosowania.

To desperackie wystąpienie było związane z tym, że z 248 deputowanych jego ugrupowania Sługa Narodu na sali plenarnej zarejestrowało się jedynie 216, a do przegłosowania jakiejkolwiek ustawy potrzebna co najmniej 226 głosów. Zabrakło więc 32 posłów z rządzącej frakcji.

– Część zachorowała i tu nie chodzi o koronawirus. Obecnie jest okres grypowy. W parlamencie ogólnie panuje zgoda i solidarność, ponieważ sytuacja jest nadzwyczajna – mówiła „Rzeczpospolitej” tuż przed głosowaniem Iryna Wereszczuk, deputowana z Sługi Narodu.

Ustawa bankowa przeszła głównie dzięki poparciu posłów partii byłego prezydenta Petra Poroszenki Europejska Solidarność i partii Głos piosenkarza Swiatosława Wakarczuka.

Występujący z mównicy Poroszenko również ściągnął maskę. Powiedział, że głosuje za wyłącznie dlatego, że w przeciwnym wypadku Ukrainie „grozi niewypłacalność”.

Uderzył przy okazji w oligarchę Ihora Kołomojskiego, którego ustawa o sektorze bankowym dotyczy bezpośrednio. Nie będzie więc mógł odzyskać Privatbanku, nawet jeżeli ostatecznie wygra proces w ukraińskim sądzie. Część związanych z Kołomojskim deputowanych z rządzącej frakcji od miesięcy torpedowała tę ustawę. Opozycja zresztą obarczała o to prezydenta i oskarżała o związki z oligarchą. W poniedziałek Zełenski odciął się od Kołomojskiego. Teraz musi utrzymać większość w parlamencie.

Afera taśmowa

– Nie wykluczam, że bliżej jesieni Zełenski rozwiąże parlament i ogłosi przedterminowe wybory, by skonsolidować wokół siebie sprawdzonych i naprawdę lojalnych ludzi – mówi „Rzeczpospolitej” kijowski politolog Serhij Gajdaj.

Wśród 32 nieobecnych w poniedziałek w parlamencie deputowanych Sługi Narodu był również Geo Leros, który w niedzielę opublikował taśmy, kompromitujące szefa prezydenckiego biura Andrija Jermaka. Na taśmach, pochodzących jeszcze z ubiegłego roku, widnieje człowiek podobny do jego brata Denisa Jermaka, który został nagrany, gdy prowadził negocjacje i ofiarował posady w różnych organach władzy.

Na jednym nagraniu przeprowadza „rozmowę kwalifikacyjną” z mężczyzną, który ubiega się o stanowisko wiceministra infrastruktury, i mówi, że chciałby „nadzorować” spółkę zarządzającą ukraińskimi kolejami, na drugim załatwia z innym rozmówcą pracę dla „pięknej dziewczyny”. Specjalna antykorupcyjna prokuratura Ukrainy (działa przy Prokuraturze Generalnej) wszczęła w poniedziałek postępowanie w tej sprawie.

– Szef prezydenckiego biura i jego brat muszą jak najszybciej zwołać konferencję prasową i wytłumaczyć się z tego – mówi Wereszczuk. – W obecnej sytuacji podobne afery są bardzo niebezpieczne i ryzykowne dla Ukrainy – dodaje.

W momencie zamknięcia gazety Rada Najwyższa jeszcze debatowała nad ustawą o wolnym obrocie ziemią rolną.

Rusłan Szoszyn